Eliza Orzeszkowa

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Eliza Orzeszkowa

Eliza Orzeszkowa (1841–1910) – polska pisarka pozytywistyczna.

A… B… C…[edytuj]

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle A... B... C....
  • Nad wysoką, ciężką poręczą ławy oskarżonych podniosła się szczupła, jasnowłosa, czarno ubrana dziewczyna. Powieki miała spuszczone, postawę spokojną i głos trochę drżący.
    – Uczyłam dzieci, myślałam, że czynię dobrze…
    Tu na mgnienie oka w twarzy jej zaszła uderzająca zmiana. Jakby zawrzały w niej gwałtowne jakieś uczucia, podniosła czoło, oczy jej błysnęły, usta drgnęły i, poprawiając ostatnie swe zdanie, głośno, wyraźnie rzekła:
    – I teraz myślę, że dobrze czyniłam.
    • Źródło: wyd. Gebethner i Wolff, Kraków 1927, s. 24-25.
  • Ten duży Kostuś na przykład, syn tego ślusarza, który wiecznie pije, a którego matka zabija się praniem bielizny, już ma dwanaście lat, a czytać jeszcze nie umie i często za ojcem do szynku wsuwać się zaczyna.
    • Źródło: wyd. Gebethner i Wolff, Kraków 1927, s. 10.

Ad astra: dwugłos[edytuj]

(wyd. Gebethner i Wolff, 1904)

  • Dusza ludzka, tak jak kula ziemska, posiada litosferę, na sposoby rozmaite wyrzeźbianą przez przygodne wiatry i wody, a pod tą zwierzchnią skorupą, jądro z naturą niezbadaną, i to skryte jądro właśnie, nie zaś rzeźba powierzchni, stanowi o wartości ludzi i o wzajemnych pomiędzy nimi podobieństwach.
  • Dusza ludzka zna dwa tylko stany: jest polem walki lub pobojowiskiem.
  • Są dusze tak stworzone, że czują spójnię, wiążącą je z wysokościami, bez granic wyższemi nad wysokości ziemskie.

Cham[edytuj]

(Gebethner i Wolff, Warszawa 1932)

  • Bożeż mój, Boże! toż bogactw wszelakich na świecie, jak tego śmiecia w izbie, kiedy przez cały tydzień jej nie zamieść. Toż tam ludzie dokazują, weselą się i grzeszą! Chyba oni nigdy nic nie robią, że im to wszystko do głowy przychodzi. Chyba oni Pana Boga nie lękają się i wstydu w oczach nie mają, kiedy takie rzeczy robić mogą. Człowiek i sto lat przeżyć mógłby, a w pracy i biedzie do głowy by mu nie przyszło, że są na świecie takie bogactwa, piękności, dziwy i grzechy!
    Oj, grzechy! Te szczególniej ludzi tych w oczy kłuły i w głowach im zamęt sprawiały. Nie dlatego, aby człowiek sam nigdy już Pana Boga nie obrażał i, szczególniej upiwszy się, siakim takim grzechem duszy nie obarczył. Ale zawszeż takie marnowanie darów boskich, rozpusty, kłótnie, zabijanie siebie i innych […], to już piekło, czyste piekło!
  • Co tam o śmierci myśleć, kiedy i żyć czasem dobrze... nie zawsze, ale czasem... dobrze!
  • Człowiek a robak — mała różnica! robaka ryba je, a człowieka ziemia. Czy pan, czy chłop, czy król, czy parobek, każdego ziemia zjeść musi, jak ryba robaka. Ot, co!
  • Człowiek a robak to wszystko jedno, bo robak przez rybę, a człowiek przez ziemię pochłonięty być musi...
  • Czyny ludzkie, żeby mogły podobać się Bogu, muszą być nietylko dobremi, lecz nadto jeszcze nadprzyrodzonemi, czyli pochodzić z nadprzyrodzonej łaski Bożej...
  • Grzechu lękaj się, nie cmentarza. Żywych lękaj się, nie umarłych...
  • I na tym świecie dobra żadnego nie zaznasz i duszę zgubisz (...). Czemu poczciwą nie być? poczciwym być dobrze. Kiedy człowiek żadnego grzechu na duszy nie czuje, to taki robi się lekki, jak ten ptak, co pod same niebo lata. I śmierci wtedy niestraszno. Choćby i dziś umrzeć, wszystko jedno, kiedy dusza czysta...
  • (...) kiedy wiatr dmie, woda podnosi się i szumi, a kiedy dąć przestanie, opada i cichnie. Uciszysz się i ty we własnej chacie, na jednym miejscu siedząc, uciszysz się...
  • Nieprawdą jest, że ludzie zdrowi, silni, z natury nie ułomni, umierają z cierpień moralnych.
  • Pan Bóg każdemu człowiekowi na świecie pracować przykazał... Święta modlitwa (...) czortu do ciebie przystępu nie da, a przy robocie różne paskudztwa do głowy tobie przychodzić nie będą.
  • Są na świecie natury ludzkie, od wszelkiej studni głębsze, w które, gdy raz kwiat ukochania wpadnie, już go żadne fale precz nie wyrzucą, i żadne żale głośno wymówioną skargą nie splamią. Serce nóż zatopiony w sobie czuć może, ale usta nie otworzą się dla wydania słowa oskarżenia, bo nad wszystkie bóle większy żal zdejmuje nad tym, na kogo paść ma to słowo. Choćby im od tego oskarżenia włos nie spadł z głowy, oni go nie wymówią; choćby im ono wysunęło z tego serca połowę tego noża, który w niem zatopiony, oni go nie wymówią i jeszcze wszelkiemi sposoby, choćby kłamstwem, z ust innych wyjmować je będą. Jakto! tę pierś oskarżać, u której głowa nasza prześniła swój złoty sen życia? Tej duszy złorzeczyć, dla której z ognia, z wody, przez drogi kamieniste, przez czyściec gorejący pragnęlibyśmy dostać i przynieść wszystkie błogosławieństwa! Na te dni i godziny wyrzekać, w których nam drzewa śpiewały, ptaki gadały, ze wszystkich zdrojów życia wody słodkie i gorące biły! Wszystko to mogło być snem, złudzeniem, marą rozwiewną, lotną błyskawicą, po której same ciemności zostały, ale winy w tem niczyjej niema, a jeśli jest czyja, to nasza raczej, stokroć raczej nasza, lecz nie tej istoty, której oskarżyć za żadną cenę przed nikim w świecie usta nasze nie chcą i nie mogą.
    • Opis: pisownia oryginalna.
    • Źródło: s. 84-85.
  • Takie uczucia, nierozbierane, nienazywane, okrywają rozległe niziny ludzkości, lecz dlatego, że kwitną nisko i są bezimienne, mieszkańcy gór mniemają, że ich wcale nie ma.
  • Ty (...) wielkim krzyżem przeżegnaj się, na tę szelmę pluń i po dawnemu sobie cicheńko, spokojnieńko żyć zaczynaj. Czego tobie braknie? Chatę swoją masz, rzemiosło, i dobre, w ręku masz, grosz siaki taki, i przyjaźń ludzką, i łaskę a miłosierdzie Pana Boga wszechmogącego nad sobą masz... Czego tobie smucić się i w zgryzocie żyć? Oj, oj! żeby tak wszystkim dobrym ludziom na świecie było, jak tobie dobrze być może, jeśli głupim nie będziesz. Pana Boga słuchaj, z dobrymi ludźmi żyj, jedz, pij i na tę biedę, co cię spotkała, pluj!
    Żaden człowiek (...) bez biedy na świecie nie przeżyje, ale bywają daleko od tej gorsze...
  • Wszelkie stworzenie swój żal i swoją biedę ma. Czemu to tak? Chto jeho znaje?
Wikisource

Dobra pani[edytuj]

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Dobra pani.
  • – Czy pani o mnie co pisze?
    Jan i Janowa popatrzyli znowu na siebie, pokiwali głowami i uśmiechnęli się.
    – Ej ty głupi dzieciaku! gdzieby tam pani miała do nas o tobie co pisać… przysłała ot pieniądze na utrzymanie twoje. Bądź wdzięczna i za to!
    • Źródło: wyd. „Książka i Wiedza”, Warszawa 1949, s. 42.
  • Prowadzone za rękę przez Janową, żonę mularza, weszło maleństwo do pięknego salonu pani Eweliny Krzyckiej, wylękłe i zachwycone, drobnymi kroczkami drepczące po śliskiej posadzce, gotowe – stosownie do okoliczności – wybuchnąć płaczem albo i śmiechem. Koralowe usteczka drżały i krzywiły się do płaczu, wielkie, szafirowe źrenice paliły się od zdumienia i ciekawości, a ślicznie wykrojone czoło otaczały gęste, gęste włosy z barwą i gorącymi połyskami ciemnego złota. Była to pięcioletnia dziewczynka, bardzo ładna. Obok prowadzącej ją barczystej i silnej kobiety w swej perkalowej, długiej aż do ziemi sukienczynie przypominała białawego motyla ze zwiniętymi skrzydłami.
    • Źródło: wyd. „Książka i Wiedza”, Warszawa 1949, s. 3.
Wikisource

Gloria victis[edytuj]

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Gloria victis.
  • Przeznaczenie stoi za ludźmi, welonem tajemnicy zasłonięte, i w dłoni trzyma kołczan z tysiącem zdarzeń.
    • Źródło: wyd. Gebethner i Wolff, Warszawa 1938, s. 19.
  • Z nadzieją czy przeciw nadziei!
    • Źródło: wyd. Gebethner i Wolff, Warszawa 1938, s. 30.

Nad Niemnem[edytuj]

 Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Nad Niemnem.
  • Co, kto miłuje, to i we śnie czuje.
  • Noc po dniu następuje, a dzień po nocy. Śmiech od płaczu smaczniejszy.
  • Zawsze jest pora i widzieć i mówić prawdę.

W klatce[edytuj]

(wyd. S. Lewental, Warszawa 1884)

  • Wierzę, iż miłość mężczyzny dla kobiety nie powinna być alfą i omegą ludzkiego istnienia, że ugiąć się, złamać się pod nią może tylko człowiek słaby, albo taki, któremu ona zastąpić musiała wszystko: czyn, ideę, sławę. W klatce niéma wyboru pożywienia; zgłodniały bierze taki pokarm, jaki znajduje, a jeśli pokarm ten jest trucizną, żyje nią czas jakiś, a potém… umiera, i tém się kończy jedna z tragi-komedyi ludzkiego istnienia na świecie.
    • Opis: pisownia oryginalna.
    • Źródło: s. 5
  • Żeś nigdy nie kochał, a wybuch materyi palnych, im dłużéj wstrzymywany, tém silniejszy.

Inne[edytuj]

  • Bardzo trudno albo i niepodobna pomalować wstęgę życia kolorem różowym na zawsze.
    • Źródło: Leksykon złotych myśli, wyboru dokonał Krzysztof Nowak, Warszawa 1998.
  • Bywa z ludźmi, którzy widnokrąg swój biorą za koniec świata, nie pojmują, nie mają dość mocy serca i umysłu, aby pojąć, że osobiste bóle i szczęście to wyjątkowe, przelotne chwile w życiu człowieka, a całe życie jest nieprzerwanym ciągiem prac i powinności, którego ani radości, ani cierpienia przerywać nie powinny.
    • Źródło: Na prowincji, Warszawa, S. Lewental, 1884, cz. 1, s. 284.
  • Dusze, tak samo jak ciała, bywają chore od urodzenia, albo od różnych przypadków życia. Utrzymywanie w zdrowiu dusz ludzkich i ich leczenie jest zadaniem trudniejszem niż czynienie tego względem ciał.
  • Im więcej naród jest oświecony, tym wyżej ceni tych, którzy mu światło przynoszą.
  • Kobieta z gatunku tych, którym ojcowie nasi dali miano herod-baba. Ruchliwa, krzykliwa, nieustraszona, gotowa zawsze do celów swych ludzi za gardła brać albo im oczy wydzierać. W biały dzień i na ulicy wyłajać bliźniego może ona tak dobrze, jak przełknąć ostrygę.
  • Ku celom pożądanym wiodą drogi trudne.
    • Źródło: Leksykon złotych myśli, wyboru dokonał Krzysztof Nowak, Warszawa 1998.
  • Los pożycza, nie daje.
  • Miłość jak odrę każdy człowiek, choćby raz, przebyć musi.
    • Źródło: Pamiętnik Wacławy, tom II, rozdział X
  • Nie idzie już tu nawet o serca, bo te, tak pod jedwabnymi, jak pod wełnianymi i perkalowymi stanikami, są u tak zwanej płci pięknej drażliwym i zarazem bezbronnym miejscem; byle co zranić je może, byle co zawojować.
    • Źródło: Marta, wyd. S. Lewental, Warszawa 1885, s. 267.
  • Nie każdy może kochać, kto chce kochać.
  • Nikt nie zrozumie kobiety… ona sama siebie też nie.
  • Trzeba być podobnym, aby się zrozumieć i innym, aby się pokochać. Trzeba być silnym, aby wybaczyć.
  • Wspominać to łowić wiatr, co umknął w pole niepowrotności.
  • Zbyteczna pokora tak samo pozbawia sił, jak zarozumiałość.
  • Żeby umieć kochać, trzeba umieć myśleć.

Zobacz też[edytuj]

Wikisource